Józef Zając SENATOR RP

Nadbużańska Dolina Lotnicza.
9 września 2019

Każda epoka ma swoich „buntowników”, łamiących przyjęte stereotypy i pokazujących nową wizję przyszłości. Jeszcze nie tak dawno nikt nawet nie myślał, że człowiek będzie mógł pokonać kanał La Manche drogą powietrzną na desce Flyboard Air. Z zapartym tchem oglądałem wyczyn Franky’ego Zapaty, który, pokazując swój „latający wynalazek”, zapalił w wielu z nas chęć poznania nowych sposobów przemieszczania się.

W mediach coraz częściej pojawia się informacja o testowaniu latających samochodów, z których pierwszy, w czasie prób przeprowadzanych w Japonii, utrzymał się w powietrzu przez minutę. Jak widać „być jak Ikar” to marzenie konstruktorów coraz to nowych maszyn, które mają utorować człowiekowi drogę do pełnego opanowania przestworzy.

Wspomniane wynalazki wydają się być rodem z filmów science fiction, ale czy nie tak samo myśleli współcześni XIX wiecznych konstruktorów pierwszych samolotów?

Sądzę, że dla wielu równie nieprawdopodobne było pojawienie się samolotów nad terenem obecnego lotniska Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie, w Depułtyczach Królewskich. Od pierwszej, pamiętnej narady poświęconej budowie chełmskiego lotniska mija właśnie 16 lat. Uważam, że decyzja, którą wtedy podjąłem, jako Rektor chełmskiej Uczelni, była słuszna, choć wielu współpracowników ostrzegało przed ośmieszeniem się. Wiedziałem, że czeka mnie wiele kpin i kąśliwych uwag, ale należało podjąć wyzwanie dla dobra młodzieży, regionu i kraju. Praca nad stworzeniem, od podstaw, lotniska szkoleniowego była trudna, ale satysfakcja z dobrze wykonanej roboty i radość studentów rekompensowała wszelkie niedogodności. Lądowisko, którego powierzchnia zajmuje ponad 42 ha,  zostało zarejestrowane w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego w 2008 roku, zaś od 2014 roku ma już status lotniska wyłącznego. Rokrocznie odnotowujemy wzrost odbywających się na nim operacji lotniczych. Dwukrotnie organizowany był na nim piknik lotniczy „Lotnicze Depułtycze”, który był znakomitą promocją dla Chełma i okolic.

Patrząc na młodych ludzi, którzy wyczekują informacji czy dostali się na wymarzony pilotaż w PWSZ w Chełmie czuję satysfakcję, radość i dumę, że udało się zrealizować pomysł wskrzeszenia lotniczej historii miasta. Warto bowiem dodać, że Chełm nie jest dla lotnictwa anonimowy – najstarsze chełmskie lotnisko, znane z fotografii z 1920 roku, było zlokalizowane w rejonie obecnych ulic: 1 Pułku Szwoleżerów, Starościńskiej i Kolejowej.

2008 rok – teren przyszłego lotniska
Foto: Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Chełmie

Wielkimi krokami zbliża się nowy rok akademicki 2019/2020. Już w październiku na ulicach Chełma, ponownie, po wakacyjnej przerwie, pojawią się studenci w mundurach lotniczych. Cóż – studenci piloci – rozumiem waszą pasję. Sam, kiedyś, gdy nie udało mi się dostać do dęblińskiej szkoły, przeżywałem mocno tę porażkę. Nie poddałem się jednak – jeśli raz już złapie się bakcyla latania zostaje on w człowieku na zawsze – dobrze znam emocje, jakie daje wzniesienie się w chmury. Dlatego zawsze będę dążył do rozwoju kształcenia lotniczego w naszym regionie, do rozbudowy infrastruktury lotniskowej. Teraz czekają na nas nowe wyzwania. Dzięki pozyskanym środkom finansowych z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego flota samolotów powiększyła się już o 3 samoloty jednosilnikowe, zaś już niedługo na lotnisku pojawi się również uczelniany samolot dwusilnikowy, przeznaczony dla celów szkoleniowych. Wsparcie Ministerstwa pozwoliło również na realizację kolejnego punktu mojej wizji rozwoju lotnictwa na Ziemi Chełmskiej – budowy betonowej drogi startowej na lotnisku PWSZ w Chełmie. Teraz moim marzeniem jest powstanie na naszym terenie przedsiębiorstw branży lotniczej, które wpisałyby się swoim profilem w piękną Nadbużańską Dolinę Lotniczą.